sobota, 15 listopada 2014

Chapter 6

-Zależy mi na tobie!
-Tylko dlatego abym przynosiła wam zyski!
-Nie! Zależy mi na tobie bo się w tobie zakochałem!-czy ja dobrze usłyszałam?! Michael Gordon Clifford jest we mnie zakochany?!


Mikey siedzi naprzeciwko intensywnie wpatrując  się we mnie. Czy ja się nie przesłyszałam? Mimo, iż tak często się kłóciliśmy i  nasze relacje nie były najlepsze to po wypowiedzeniu tych słów przez Zielonookiego, zrozumiałam, że nienawiść to nie jedyne uczucie, które odczuwam do jego osoby.
-Michael… wiesz… ja…

DRYN DRYN!!!

-Nie Clifford nie odchodź! Nie teraz!
-Chloe!? Ale Cliffa nie ma w domu- odpowiedział Luke- To był tylko sen.
-To jest nie możliwe!
-Co ci się śniło? Mi możesz powiedzieć.
-Teraz sama nie wiem co było snem a co jest jawą- oznajmiłam-Gdzie jest Felice!? Jak ona się czuje?
-Słóńce jaka Felice? Ta laska na posyłki Mortenza?
-Tak to moja kuzynka.
-Słuchaj, razem z chłopakami znamy całą twoją historię, w tym historię twojej rodziny i uwierz mi jest to niemożliwe. To musiała być część snu.
-Czyli to że zostałam porwana to też sen?
-Jak najbardziej, a teraz wstawaj! Musimy iść do szkoły- powiedział Lukey i wyszedł z mojej sypialni. Przyznaję to było strasznie dziwne, te wszystkie zdarzenia były zbyt realistyczne. Wstałam i udałam się w kierunku komody. Otworzyłam szufladę… Jest … Tak jak we śnie znajduję się tam pistolet. Chciałam go wyciągnąć, lecz ktoś zapukał do moich drzwi.
-Nelson wychodzimy, muszę cię dziś zawieść bo nie masz auta- powiedział bez sprzeciwu Ashton.
-Tylko się przebiorę- byłam pewna, że po tych słowach wyjdzie z mojego pokoju ale pan Loczysław usiadł na moim łóżku i czekał aż ubiorę się przy nim.
-Będzie szybciej jak stąd wyjdziesz!
-Mi się nie śpieszy, poczekam. Najwyżej spóźnię się na matmę.
-Wypad Irwin!!!
-Dobra, dobra nie unoś się tak- uniósł ręce w geście poddania się i opuścił pomieszczenie. Jak oni wszyscy mnie irytują! A ta sytuacja ze snem jest zbyt podejrzana.

Minął kolejny nudny dzień w szkole. Droga powrotna do domu z Irwinem za kółkiem niesamowicie się ciągła. Niby taki bad boy a nawet nie przekroczy na liczniku 60km/h. W budynkach naszego liceum nie pojawiła się reszta naszej „paczki”. Ciekawe co mieli takiego ważnego do załatwienia? No nic… nie obchodzi mnie to teraz marzę tylko o gorącej kąpieli.
-Ashton proszę przyśpiesz trochę, nie wiem czy wiesz, ale pedał gazu nie ugryzie cię a nawet gdyby to masz przecież buty więc  nie poczujesz…
-Zamknij się dobra? Tu jest dużo foto-radarów a  ja tymczasowo nie mam funduszy by je spłacić.
-Obiecuję ci, że jeśli takowy dostaniesz to ja za niego zapłacę, ale błagam jedź trochę szybciej!- i  wcisnął gaz do dechy.
-No wreszcie wykorzystujesz w pełni swoje BMW.
-Brakowało mi tego hahahah. Nelson wiedz jedno… ty płacisz mandaty.
-Jeszcze się zastanowię.
-Teraz już nie masz wyjścia-  gdy wypowiedział te słowa zobaczyliśmy blask  flesza, co symbolizowało opróżnienie mojego portfela.


Gdy dojechaliśmy na miejsce szybko wybiegłam z auta blondyna i ruszyłam do mojej łazienki w celu puszczenia wody do wanny. Rozebrałam się i weszłam do parującej cieczy… Od razu poczułam ulgę. Ale poczułam pieczenie a okolicach brzucha oraz zgięcia w łokciu. Odruchowo  popatrzyłam w tamtą stronę. Na ręce miałam ślad igły ? Zupełnie taka jak po zastrzyku usypiającym. A na brzuchu nie do końca zagojoną ranę. Czyli to nie mógł być sen… Luke mnie okłamał… Wszystko jest prawdą. Chłopcy musieli mnie uśpić przez zastrzyk, to by wyjaśniło, czemu jestem o 7kg chudsza i rano czułam się bardziej otumaniona niż zwykle. Szybko wyszłam z kąpieli owinęłam się ręcznikiem i ruszyłam do pokoju na poszukiwania mojego telefonu… Znalazł się pod łóżkiem prawie rozładowany. Odblokowałam ekran klawiszy uprzednio wpisując hasło. Ostatnie połączenie było do Michaela 12 dni temu o godzinie 23. Dokładnie wtedy co w moim „śnie”. To nie jest przypadek. Może nie używam zbyt często telefonu ale taki odstęp czasu jest aż niemożliwy. Czyli to wszystko prawda… Więc gdzie jest moja kuzynka? Czy te słowa, które wypowiedział były prawdziwe? 
________________________________________________________________________________
Na początku przepraszam za tak długą moją nieobecność, ale jestem teraz w ostatniej klasie i mam dużo nauki i bardzo mało czasu. Bedę nieregularnie dodawać rozdziały, lecz w wakacje sie to zmieni <3 Chcę żebyście wiedzieli, że nie zapomniałam o opowiadaniu xx mam nadzieję że mnie zrozumiecie. Jeszcze przepraszam, iż ten rodział jest taki krótki ale gdyby był dłóższy za dużo by sie powyjaśniało a chciałam zatrzymać tą nutkę niepewności !!
kocham xx @Naya_5sos

2 komentarze:

  1. Jsusjdhusksjdud po prostu! *___* czekam na nn z niecierpliwością < 3

    OdpowiedzUsuń
  2. Jejku nareszcie! <3 Rozdział Supi, i czekam na kolejny c:

    OdpowiedzUsuń